Hej ;) Nareszcie 4 rozdział, jak będą jakieś literówki to z góry sorki. Proszę o komentarze z uwagami bo jak wam się coś nie podoba to chętnie to poprawie więc czekam. Miłego czytania <3
Obudziłam się we własnym pokoju wtulona w mulata. Delikatnie
wstałam nie chcąc budzić przy tym chłopaka. Pokierowałam się w stronę
łazienki, wzięłam szybki prysznic, doprowadziłam się do ładu i wychodząc z
łazienki podeszłam do szafy po czyste rzeczy. Ubrałam na siebie biało –
czerwoną bejsbolówkę, czarne rurki, biały top i czerwone nike za kostkę.
Napisałam jeszcze liścik do Zayna żeby się nie martwił :
„Hej skarbie ;* Poszłam na spacer nie martw się wrócę popołudniu.
Kocham Cię <3”
Poszłam do kuchni w celu skonsumowania śniadanie, a więc
zrobiłam sobie płatki z mlekiem i do tego sok pomarańczowy. Zjadłam je w trybie
natychmiastowym, byłam wyjątkowo głodna. Umyłam zęby i już byłam gotowa poszłam
do pokoju Liam. Zapukałam, słysząc ciche ‘proszę’ weszłam.
- Hej mam pytanko? – powiedziałam
zamykając drzwi.
- Wal śmiałooo.. – powiedział zaspany jeszcze Li.
- Gdzie mieszka Tatiana
bo jakoś nie zwróciłam uwagi jak ją odwoziliśmy.
- Wiesz gdzie jest
warzywniak ? – zapytał.
- Tak.
- To parę domków
dalej, w tym niebieskim bloku.. – patrzył na mnie upewniając się czy wiem o
co mu chodzi.
- No. – odpowiedziałam
krótko.
- W klatce 12, ale
nie wiem pod którym.
- Dzięki. – powiedziałam
idąc w stronę drzwi.
- Spokooo… – powiedział
ziewając Liam. Poszłam na dół i wyszłam z domu. Idąc do Tatiany kierowałam się
radami Li. Po jakiś 15 min byłam pod blokiem, szukałam na domofonie nazwiska
Collins.
- Jest :D – powiedziałam
sama do siebie. Postanowiłam nie dzwonić tylko wejść na górę, i zobaczyć jej
minę na mój widok. Zapukałam i chwile czekałam aż ktoś mi otworzy. W drzwiach
stanęła zaspana Tana ze zdziwioną miną.
- Heeej… skąd ty
wie.. – nie zdążyła dokończyć dziewczyna.
- Wczoraj cię
odwoziliśmy – powiedziałam szybko.
- No tak – powiedział
przecierając zaspane oczęta.
- Nie miałam twojego
numeru ani nic więc postanowiłam jakoś cię znaleźć. Może masz ochotę spędzić
ten dzień z nami ? – zapytałam z mega uśmiechem.
- .. no jasne czemu
nie tylko daj mi 20 min i będę gotowa… czuj się jak u siebie w kuchni masz
picie jak byś chciała.
- ok dzięki. – poszłam
do salonu, mieszkanie miał naprawdę ślicznie urządzone tak nowocześnie. Na
ścianach wisiało mnóstwo zdjęć Tany z jakiś sesji, były naprawdę świetne. Nagle
do pomieszczenia przyszła Tatiana.
- Śliczne zdjęcia,
nie wiedział że zajmujesz się modelingiem. – powiedziałam spoglądając na
dziewczynę.
- To, to tylko zabawa
nic poważnego .. – odpowiedziała i machnęła ręko.
- No proszę cie te
zdjęcia są genialne jesteś bardzo fotogeniczna, masz zgrabne ciało i ładną
twarz. – powiedziałam przyglądając się dziewczynie, na jej policzkach
pojawiły się rumieńce.
- Dzięki.. to co
idziemy. – powiedziała.
- Jasne. – odpowiedziałam
krótko i wyszłyśmy z mieszkania.
W tym samym czasie..
Oczami Harrego
Obudziłem się w pokoju Emi, byliśmy wtuleni w siebie.
Zastanawiałem się jak to z nami jest, coś do niej czuje, myślę że ona też, ale
tak oficjalnie nie spytał jej o chodzenie. Zapytam ją o to jak się obudzi, ale
teraz idę na dół bo pić mi się chce. Wstałem delikatnie żeby nie obudzić dziewczyny,
poszedłem do kuchni gdzie zastałem Lou.
- Hej. – powiedziałem
do Louisa podchodząc do lodówki i wyciągając z niej butelkę zimnej wody.
- Siema.. co kacyk? –
zapytał zmarnowany.
- Taa widzę że ciebie
też trzyma. – odpowiedziałem i wypiłem ciurkiem pół butelki wody. Poszliśmy
do salonu i włączyliśmy TV. Właśnie leciały wiadomości i gadali coś tam o
naszym wczorajszym wybryku w klubie. Boże oni są wszędzie, ale nic dziwnego oni
na takich rzeczach zarabiają. Po jakimś czasie dołączyła do nas reszta lokatorów
brakowało tylko Nathalie.
- Nena jeszcze śpi? –
zapytał ans Lou.
- Nie jak się
obudziłem to jej już przymnie nie było. – powiedział Zayn, a Lou spojrzał
na niego znacząco.
- Stary spokojnie do
niczego nie doszło.. – zapewniał mulat.
- Poszła gdzieś – dał
pakistańczyk
- Do Tatiany.. – wtrącił
Liam.
- A mnie nie zabrała,
a to zołza. – powiedział Niall udając że płacze, na ten widok Liam podszedł
i zaczął go pocieszać. Posiedzieliśmy jeszcze trochę przed TV i poszliśmy się
szykować. Po 20 min byłem gotowy więc poszedłem do kuchni zrobić śniadanie. Przyszykowałem
3 talerze kanapek, zawołałem wszystkich na śniadanie było już po pierwszej.
Cała gromada zebrała się przy stole i zaczęła pałaszować, oczywiście to Niall
zjadł najwięcej, ale i tak dla wszystkich starczylo. Nagle do domu przyszła
Nathalie, a wraz z nią Tatiana.
- Jest po pierwszej,
a wy dopiero śniadanie jecie. – powiedziała Nena.
- Nie wszyscy są
rannymi ptaszkami jak ty młoda damo. – powiedział Lou.
- Jak ty do mnie
powiedziałeś… a zresztą nie ważne co dzisiaj w planach ? – zapytała siostra
Lou z bananem na twarzy. W między czasie przywitaliśmy się z Taną.
- To co robimy?? –zapytał
Zayn.
- No to może kręgle?
– zapytała Alex.
- Taak ! – krzyknęliśmy
chórem.
- To wieczorem, a co
teraz może nasz ogródek jest ładna
pogoda. – powiedziała Nena wszyscy pokiwali głową na zgodę. Rozeszliśmy się
do swoich pokoi, aby poprzebierać się w stroje kąpielowe.
Oczami Nathalie
Zaczepiła mnie po drodze do pokoju Tana.
- Głupio mi, ale masz
może dwa stroje bo ja tutaj nic nie mam . powiedziała trochę zawstydzona
Tana.
- No jasne chodź to
coś znajdę. – poszłyśmy do mojego małego królestwa czyli mojej sypialni.
Gdzie zastałam leżącego na łóżku Zayna w krótkich spodenkach.
- Tęskniłaś skarbie?
– zapytał mnie chłopak jak weszłam do pokoju, trochę mnie przestraszył tuż
za mną weszła Tana.
- Tak i to jak. – powiedziałam
spoglądając na chłopak przy czym zagryzłam dolną wargę. Podeszłam do szafy i
wyciągnęła jakieś jasnoróżowe bikini i dałam Tanie.
- Dzięki i jeszcze
gdzie jest jakaś łazienka ? – powiedziała.
- Na dole w prawo
drugie drzwi po prawej i tam możesz zostawić rzeczy. – powiedziałam z
uśmiechem na twarzy, brunetka wyszła a ja zostałam sam z Zaynem. Podeszłam do
łóżka i usiadłam na mulacie okrakiem zaczęłam go namiętnie całować. Niby nie
widziałam go ze dwie godziny, ale już mi go brakowało. Zayn delikatnie jeździł
rękom po moich plecach, ale nagle do pokoju wparował Niall.
- Uuu widzę że coś
się kroi. Loui chcesz być wujkiem, wolisz dziewczynę czy chłopczyka ? – zaczął
się drzeć na cały dom Niall. Do mojej sypialni wparowała cała ferajna z Louisem
na czele. Patrzyli na nas ze zdziwieniem, dopiero po chwili zorientowałam że
siedzę na Zynie w dwuznacznej pozycji. Zeszłam z mulata i usiadłam obok.
- Niall ty idioto po
co taką aferę robisz !! – zaczęła się drzeć na blondaska, za to reszta
miała z nas niezły ubaw.
- Ale o co ci kobieto
chodzi ja tylko stwierdzam fakty. – powiedział dumny Niall.
- Bardzo śmieszne
naprawdę.. – powiedziałam do farbowanego ten tylko zaczął się śmiać jak
cała reszta.
- A teraz wynocha z
mojej sypialni.. – powiedziałam pokazując drzwi.
- No dobra już
dobra.. – powiedział Harry.
- Ale ja jestem za
młody żeby być wujkiem . –powiedział z udawaną paniką Louis za co oberwał
poduszką. Złapałam za strój kąpielowy i poszłam do łazienki. Wyszłam i
skierowałam się z mulatem do ogrodu po drodze łapiąc go za rękę. Przy basenie
stał blondasek więc ukradkiem podbiegłam i wepchałam go do basenu. Wszyscy
zaczęli się tarzać po trawie ze śmiechu, złapałam koc i go rozłożyłam, usiadłam
na nim udając że niby nic się nie stało, a obok mnie Zayn.
- A to za co miało
być ? – zapytał Niall podchodząc do mnie.
- Ty dobrze wiesz za co .. – powiedziałam
patrząc mu prosto w oczy.
- ja się zemszczę… - powiedział
ze swoim chytrym spojrzeniem. Ja tylko przewróciłam oczami i położyłam się obok
mulata łapiąc go za rękę. Zaczęłam się opalać, ale ktoś mi to przerwał swoim
krzykiem.
- Obiad !!! – wydarły
się dziewczyny stojące na tarasie. Wszyscy ruszyli w stronę domu zasiedliśmy
przy stole i zaczęliśmy pałaszować. Dziewoje przygotowały dla nas makaron z kawałkami
kurczaka i sosem pieczarkowym.
- Mmm to jest świetne
:D – powiedziałam delektując się każdym kęsem dania.
- Naprawdę ? – zapytała
Dakota.
- Tak i to bardzo. – powiedział
Lou i dał jej namiętnego buziaka. Zjedliśmy do końca w zupełnej ciszy było
tylko odgłosy widelca miotającego się po talerz. Każdy był zachwycony obiadem,
chłopcy postanowili posprzątać po obiedzie. Chłopcy wsadzili wszystkie naczynia
do zmywarki i dołączyli do nas do ogródka. Było bardzo miło siedzieliśmy,
gadaliśmy, śmialiśmy się z różny
historyjek i wgl. Zaczęło się trochę ściemniać więc wróciliśmy do
środka. Poszliśmy się ubrać, aby wyruszyć na kręgle. Po jakiś 20 min byliśmy
gotowi do wyjazdu, a więc poszliśmy do naszego busa. Droga zleciała w milej
atmosferze chłopaki jak zwykle się wygłupiali, a jak zawsze ich uspokajałam
tylko teraz miałam dziewczyny do pomocy. Pół godziny zajęło nam dotarcie do
celu, zajęliśmy dwa tory i postanowiliśmy urządzić małe zawody.
- To co robi
przegrana drużyna? – zapytał Hazza.
-Przegrani robią
kolację !! – wydarł się Niall, ten tylko o jedzeniu, ale wszyscy zgodzili
się na ten pomysł. Były dwie drużyny 1. Ja, Lou, Dakota, Alex i Liam 2. Zayn,
Harry, Emi , Niall i Tana. Graliśmy ze dwie godziny oczywiście moja drużyna
wygrał jednym punktem, ale wygrała ;D Szybko wróciliśmy do domu Niall marudził
przez całą drogę że jest głodny. Przegrani postanowili zrobić na kolekcję
spaghetti, więc się ucieszyłam bo to moje ulubione danie. Po drodze wstąpiliśmy
jeszcze do Tany po kilka rzeczy, a następnie do domu drużyna przegranych poszła
do kuchni, a my nakryliśmy do stołu. W między czasie poszłam do swojego pokoju,
przebrałam się w luźną turkusową sukienkę. Poprawiłam makijaż i spięłam włosy w
koka. Gdy już zeszłam do salonu siedzieli już wszyscy, na stole stał szampan
nie przepadam za tym trunkiem więc poszłam po słodkie wino. Usiadła obok mulata
i wszyscy już w komplecie zaczęliśmy jeść. Było miło rozmawialiśmy o wszystkim
i o niczym czas płynął nieubłaganie. Po skończonej kolacji posprzątaliśmy ze
stołu i włączyliśmy muzykę. Lou i Hazza byli już nieźle napici ja z Emi
skończyłam na butelce wina, Liam na dwóch lampkach wina, reszta na butelce
szampana, a loczek i mój brat na dwóch butelkach szampana i butelce wódki.
Zaczęli tańczyć i przytulać się do siebie, wytłumaczyłam zdziwionym dziewczyną,
że oni tak zawsze jak się nachleją więc musza się do tego przyzwyczaić. Nie
miałam aż tak dużej bomby, ale trochę mi się w głowie kręciło to trzeba
przyznać. Zaczęłam tańczyć z Zaynem on w trakcie tańca obdarował mnie namiętnym
buziakiem w usta ja to odwzajemniłam. Nagle podszedł do nas Lou i walnął mulata
z piąstki w twarz. Byłam przerażona zaistniałą sytuacją nie wiedziałam co mam o
tym myśleć zobaczyłam jak Louis zmierza w stronę Zayna więc stanęłam mu na
drodze, a chłopacy złapali i posadzili na fotelu.
- Czy ciebie już
totalnie pojebało!!! – zaczęłam się wydzierać na brata.
- Jak ty się
zachowujesz… myślałam że już ci przeszło..! – powiedziałam już przez łzy.
On tylko wpatrywał się w jakiś punkt na podłodze, zero reakcji nic..
- Louis co ci odbiło.
– powiedziała Emi.
- Nie krzycz na
niego… on jest napity.. nie myśli co robi.. – powiedział mulat ocierając
krwawiący nos, na ten widok zrobiło mi się słabo, ale nie dawałam tego po sobie
poznać.
- Bardzo boli..? – powiedziałam
ocierając nosek mojego chłopaka.
- Nie.. może tylko
trochę.. ale raczej nie jest złamany bo raczej bolał by bardziej, a poza tym to
nie trafił prosto w nos więc dobrze. – powiedział mulat delikatnie się
uśmiechając.
- Rano pojedź lepiej
do lekarza, tak na wszelki wypadek.. – powiedziała Tatiana. Boże co ta
dziewczyna sobie o nas pomyśli najpierw w klubie teraz to… jutro z nią pogadam.
Spojrzałam na Louisa, ale ten nadal patrzył gdzieś w przestrzeń, podeszłam do
Tany i powiedział jej na ucho że może spać u mnie, bo nie mam jak jej odwieść.
Pokiwała tylko głową na zgodę, złapałam Malika za rękę i pomaszerowaliśmy do
jego sypialni. Położyliśmy się na jego wielkim łóżku, a on tuż obok mnie tak
wtulony zasnął jak maleńkie dziecko. Ja miałam z tym większy problem ciągle
biłam się z myślami, nie wiedziałam co mam sądzić o zachowaniu Lou. W końcu nie
wytrzymałam wstałam delikatnie z łoża i poszłam do przedpokoju. Założyłam buty,
płaszczyki i wyszłam.
Oczami Zayna
Obudziłem się rano, Nathalie już nie było więc pomyślałem że
pewnie jest już na dole. Zrobiłem poranną toaletę, ułożyłem włosy i ubrałem coś
na siebie. Poszedłem do kuchnie byli tam wszyscy oprócz Neny i Louisa.
- Widzieliście Nene ?
– zapytałem.
- Może jest u
siebie.. sprawdzałeś. – powiedziała Tana. Czym prędzej pobiegłem do jej
pokoju, łazienki i studia, a po niej ani śladu. Trochę się już zmartwiłem
zobaczyłem że nie ma jej butów i płaszcz w przedpokoju.
- Hej ludzie nigdzie
jej nie ma, jaj butów i płaszcz też, to nie podobne do niej, a jak się coś
stał.. ja się zabije jak coś się jej stanie… - zacząłem panikować.
- Chłopie ogarnij się
nic jej nie będzie na pewno zaraz wróci może zadzwoń do niej. – powiedział
opanowanym głosem Liam.
- Już biegnę po fona.
– powiedziałem chaotycznie. Złapałem telefon i wybrałem „Misiaczek;*” , jednak
włączała się sekretarka. Byłem już naprawdę zmartwiony chodziłem w tę i we tę.
Nagle do głowy przeszedł mi pewien pomysł, ubrałem szybko buty złapałem kurtkę
i pobiegłem do parku. Z daleka widziałem moją kruszynkę siedziała skulona na
ławce.
- Co ci przyszło do
głowy żeby tak znikać odchodzę od zmysłów omal zawału nie dostałem. – powiedziałem,
a Nena podbiegła i mocno się do mnie przytuliła.
- Przepraszam… - wyszeptała
patrząc mi prosto w oczy. Ja wpoiłem się w jej pełne, kształtne, malinowe usta, dziewczyna wplotła
ręce w moje włosy i oplotła mój pas swoimi nogami. Ktoś robił nam zdjęcia, ale
nie miało to już dla mnie większego znaczenia.
- Musiałam wszystko
przemyśleć… przepraszam… kocham cię . – powiedziałam odrywając się ode
mnie.
- Już dobrze skarbie
ja też cię kocham. – powiedziałem i pocałowałem ja w czółko. Nadal
trzymając ją na rękach zmierzałem w stronę domu, Nena miała opartą głowę na
moim ramieniu. Weszliśmy do domu i poszliśmy do salonu, usiadłem z Nathalie na
kanapie i przykryłem nas kocem. Dziewczyna była cała przemarznięta, Dakota dała
jej herbatę, której po chwili już nie było. Nagle do salonu przyszedł zaspany
Loui w tym momencie Nena wymijając brata wyszła wrogo na niego patrząc, ja
pobiegłem za nią.
Oczami Louisa
Wstałem z mega kace za bardzo nic nie pamiętam, tylko jakąś
kolację, później pustka, widocznie była niezła zabawa pomyślałem i poszedłem na
dół. Wszedłem, a na mój widok Nathalie wybiegła wrogo na mnie patrząc, a tuż za
nią Malik.
- O co im chodzi, a
bardziej jej ?? – zapytałem zdezorientowany.
- Ty tak na serio czy
się zgrywasz ? – zapytał mnie Liam.
- Ale o co wam
wszystkim chodzi… ja na serio nic nie pamiętam. – odpowiedziałem.
- Uderzyłeś wczoraj
Zayna jak całował Nathalie.. – powiedziała smutna Dakota.
- Zrobiłem coś
jeszcze..? – zapytałem przestraszonym głosem, jak ja mogłem to zrobić
przecież to mój przyjaciel.
- Na szczęście nie w
ostatniej chwili cię złapaliśmy.. – powiedział Niall.
- Sorki za moje
zachowanie trochę przesadziłem z alko.. – powiedziałem spuszczając głowę.
- Trochę ?? Chyba
bardzo.. – powiedziała Alex.
- Wiem przepraszam. –
powiedziałem i zmierzyłem stronę
pokoju siostry.
- ‘’puk, puk’’ mogę –
zapytałem cicho.
- Zależy, a masz
zamiar kogoś bić.. – powiedziała oschle, a ja wszedłem.
- Zayn mógł byś.. – spojrzałem
na mulata, a on na Nathalie która pokiwała tylko głową na zgodę. Siedzieliśmy w
ciszy, nie wiedziałem jak mam zacząć.
- Nathalie…. ja
przepraszam za moje zachowanie… ja nic nie pamiętam, ale szczerze
przepraszam… - powiedziałem, ale ona
ani drgnęła.
- Mnie nie
przepraszaj tylko swojego najlepszego przyjaciela… jestem twoją młodszą siostrą
powinieneś dawać mi przykład, a ty co… - powiedziała bez żadnych emocji,
ale miała racę, zabolało mnie to że nie patrzyła na mnie i była taka oschła.
Louis nie wybaczę ci
od tak, idź do Zayna mu te przeprosiny bardziej się przydadzą.. – powiedziała
wpatrując się w podłogę.
- Jeszcze raz cię
przepraszam… kocham cię.. –powiedziałem i wyszedłem z pokoju siostry,
następnie skierowałem się do sypialni mulata. Przepraszałem go milion razy, ale
on mnie rozumiał i wybaczył za pierwszym razem. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę, a
ja przeprosiłem go jeszcze parę razy na szczęście po jego nosie nie było prawie
nic widać tylko małego siniaka. Poszedłem dół i przeprosiłem wszystkich
oficjalnie, było mi mega głupio, szczególnie przed naszą nową koleżanką
Tatianą. Usiadłem na kanapie obok Dakoty uśmiechnąłem się do niej, ale widoczne
też była na mnie wściekła za wczoraj bo widziałem w jej oczach smutek.
Przytuliłem ją mocno do siebie.
- Przepraszam
skarbie, kocham cię.. – wyszeptałem jej do ucha, a ona mocno się do mnie
przytuliła.
Oczami Nathalie
Przeprosił mnie, ale to nie mi się to należało pomyślałam.
Nadal byłam na niego wściekła, chociaż już trochę mniej.. boże ja nie potrafię
się na niego gniewać. Położyłam się na łóżku, włączyłam laptopa i weszłam na tt
krążyły tam zdjęcia jak całuje się w parku z Zaynem. Miałam mnóstwo wiadomości
że mam się od niego odczepić i wgl ale mnie to nie rusza już się do tego
przywykłam. Znudzona wyłączyłam lapka i złapałam za telefon zapuściłam jakąś
nutę na nieszczęście mojego fona była to jakaś radosna piosenka więc czym
prędzej wyłączyłam jaj i rzuciłam komórką o ściema. Po chwili przyszedł Zayn.
- Co się stał
skarbie.. ? – zapytał widząc roztrzaskany telefon na ziemi.
- Nic.. – odpowiedziałam.
Malik położył się obok mnie dał mi jakieś tabletki na odporność popiłam je
sokiem wtuliłam się z mulata. Było mi bardzo zimno leżałam pod kołdrą, dwoma
kocami i do tego byłam przytulona do chłopaka. Pakistańczyk obdarował mnie
namiętnym całusem prosto w moje zimne usta. Po całym ciele przeszedł mnie miły
dreszcz.
- Kocham Cię.. – szepnął
mi do ucha i zaczął całować po szyi.
- Ja też cię kocham
;* - dałam mu całusa w jego piękne jasnoróżowe usta. Mocno się do niego
przytuliłam, delikatnie jeździł palcem po moich plecach. Miałam opartą głowę na
jego idealnie wyrzeźbionym ciele po chwili zasnęłam.
Oczami Emily
Loui przeprosił nas za wczorajszą rozróbę, było mu głupio
widać co alkohol robi z człowieka. Nie mieliśmy siły i ochoty robić obiadu więc
zadzwoniliśmy pi pizze, a tak na prawdę po 4 ;P W trakcie czekania włączyliśmy
TV leciał jakiś dokument o chłopakach. Oglądaliśmy z mega zainteresowaniem, ale
jak na koniec pokazali pięć zdjęć to szczeny nam opadł Lou i Dakota, Nena i
Zayn to nas nie zdziwiło, ale ja i Hazza, Alex i Liam i nawet Tana i Niall.
Każdy spojrzał na siebie ze zdziwieniem.
Oczami Hazzy
Widząc moje zdjęcie i Emily przypomniałem sobie że miałem
się jej spytać czy zechce zostać moją dziewczyną.
- Emi możemy
pogadać..? – zapytałem.
- Jasne. – powiedziała,
a ja złapałem ją za rękę i zaprowadziłem ją do mojego pokoju.
- O czym chciałeś
pogadać.? – zapytała zaciekawiona dziewczyna.
- Wiesz jak
zobaczyłem to zdjęcie… przypomniałem sobie że miałem zrobić coś ważnego.. – powiedziałem
i zacząłem się zbliżać do jej ust. Nie czekając na jej reakcję złapałem dłonią
jej podbródek i namiętnie ją pocałowałem, a ona odwzajemniła mój czyn.
- Czyli się
zgadzasz.? – zapytałem zagryzając dolną wargę.
- Tak. – powiedziała
i obdarowała mnie całusem. Ja podniosłem ją i okręciłem w około własnej osi,
normalnie cieszyłem się jak głupi do sera. Przerzuciłem ją przez ranie i
poszedłem do salonu. Po drodze nie obył się bez jej protestów, ale mi to nie
przeszkadzało, chciałem pochwalić się moją „zdobyczą”.
- Co się tak
gapicie..to już własnej dziewczyny na rękach nosić nie można.. – powiedziałem
dumnie i posadziłem Emi na kanapie.
- To wy jesteście
razem? – zapytał Lou.
- Jak, od kiedy i
czemu nic nie wiemy ?? – zapytał Niall.
- Normalnie, od 2 minut
i właśnie wam powiedziałem.. ;D – odpowiedziałem, a wszyscy zaczęli się
śmiać. Zaczęli nam gratulować i wgl, dziewczyny cieszyły się razem z Emily.
Włączyliśmy MTV właśnie leciało WMYB zaczęliśmy skakać po kanapie i śpiewać jak
opętani, dziewoje tylko się z nas śmiały i po chwili same do nas dołączyły.
Rozległ się dźwięk dzwonka do domu.
- Pizzaaa…!!!!!!! -wydarł
się Niall i pobiegł po portfel, zapłacił i poszedł do jadalni. Była już trzecia
po południu więc byliśmy mega głodni. Rozłożyliśmy talerze i zaczęliśmy jeść.
Po minucie dołączyli do nas Nena i Zayn, dziewczyna była w kiepskim stanie,
cała blada i miała opuchnięte oczy.
- Ubieraj się.. – powiedział
do niej mulat.
- Ale po co ?? – zapytała
zachrypniętym głosem.
- Jedziemy do
lekarza. – powiedział stanowczo Malik.
- A.. ale..
- Nie ma żadnego ale,
dokończ jedzenie i raz, dwa się ubierać.. – powiedział patrząc prosto w jej
oczy.
- No dobra.. – powiedziała
wystawiając mu język. Zjedliśmy i poszliśmy do salonu było na dworze pochmurnie
więc postanowiliśmy zostać na wygodnej kanapie. Po chwili Zayn i Nathalie
pojechali do doktora.
Oczami Nathalie
W drodze panowała cisze nie chciałem rozpraszać Zayna,
leciała w tle cicha muzyka. Po ok. 10 min byliśmy na miejscu poszliśmy się
zarejestrować na szczęście było mało ludzi. Usiedliśmy przed salą nr 9 i
czekaliśmy.
- Pani Tomlinson
proszona do gabinetu. – powiedziała uśmiechnięta pielęgniarka w gabinecie
czekała na mnie równie przyjaźnie nastawiona kobieta w starszym wieku. Zadała
kilka pytań i mnie zbadała, pielęgniarka podała mi receptę. Na szczęście to
tylko przeziębienie, ale mam o siebie dbać bo może się to przerodzić w coś
gorszego. Podziękowałam i wyszłam z pomieszczenia, złapałam mulata za rękę i
poszliśmy do apteki, aby zrealizować receptę. Po pary minutach wyszliśmy ze
szpitala gdzie czekała na nas grupka fotoreporterów jakoś dopchaliśmy się do
auta. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze po małe zakupy bo w lodówce już pustki w
domu byliśmy po 17.
- I jak się czujesz ?
– zapytała Dakota.
- Dobrze na szczęście
to tylko przeziębieni, ale musze o siebie dbać. – odpowiedziałam
przyjaciółce.
- To co robimy,
ferajna ?? – zapytał trochę znudzony Niall.
- Może maraton
filmowy. – powiedział Lou. Nagle miałam jakiś impuls podeszłam do brata i
się do niego przytuliłam.
- Przepraszam że ci
nie wybaczyłam.. – wyszeptałam mu do ucha.
- To ja przepraszam,
kocham cię.. –powiedział i dał mi buziaka w czółko. Wszyscy patrzyli na nas
z mega uśmiechami.
- O jak słodko.. – powiedziały
dziewczyny.
- Nie można było tak
od razu… - spojrzał na nas Liam.
- Noo to zaczynamy
maraton.. – powiedziałam i puściłam mu oczko. Ja z Zaynem poszliśmy do
kuchni po jakieś przekąski typu chipsy, popcorn, batoniki, żelki itp.
Wsypaliśmy wszystko do misek, wzięliśmy jeszcze napoje i poszliśmy do salonu.
Rozsiedliśmy się na kanapie i zaczęliśmy oglądać jakiś horror… nie cierpię
takich filmów więc praktycznie cały czas byłam wtulona w tors Malika. Następnie
włączyliśmy jakąś komedie American Pie było całkiem wesoło, oglądnęliśmy parę
części. Jak skończyliśmy oglądać ostatni zaplanowany film na dzisiaj byliśmy
już bardzo zmęczeni. Nie mam siły, a musze pogadać jeszcze z Liamem, ale przełożę
to już na jutro. Złapałam po drodze Tatiane.
- Śpisz u Nialla, czy
udostępnić ci mój pokój??
- A mogła bym u cb??
No wiesz nie znam Nialla zbyt długo, a na kanapie się nie wyśpi. – powiedział
Tana.
- Jasne w mojej
szafie znajdziesz czystą pościel, a w pokoju masz łazienkę. – zapytałam.
- Dobranoc. – powiedziałam
z uśmiechem.
- Dobranoc.. –
odpowiedziałam i poszłam do mulata. Weszłam do pokoju, a pakistańczyk leżał i
oglądał TV.
- Znajdzie się tu dla
mnie miejsce? – spojrzałam na mulata i przygryzłam dolną wargę.
- Dla ciebie zawsze
kocie. – powiedział z mega bananem na twarzy. Wskoczyłam na łóżko i dałam
mu namiętnego buziaka, a on zaczął mnie łaskotać, śmiałam się w niebogłosy.
- Proszę przestań.. –
ledwo mówiłam.
- No nie wiem, nie
wiem… - powiedział chłopaki dalej mnie łaskotał.
- Ej możecie być
ciszej nie jesteście sami może inni, normalni ludzie chcą spać… - darł się
Hazza z za ściany. Na co my wybuchliśmy śmiechem po pięciu minutach się
opanowaliśmy. Zayn znów zaczął mnie łaskotać.
- No daj spokój,
proszę.. – płakałam ze śmiechu.
- A co będę z tego
miał ?? – zapytał robiąc przy tym zadziorną minę.
- No a co byś chciał?
- Buziaka i
romantyczną kolacje we dwoje… - pierwszy warunek spełniłam natychmiastowo.
- Ale pamiętasz że
nie mogę za bardzo wychodzić z domu.. – spojrzałam prosto w jego
czekoladowe oczka.
- …a w domu mamy na
głowie tą ferajnę. – dodałam.
To się ich wygoni już moja w tym głowa. – powiedział
uśmiechając się zadziornie. Pogadaliśmy jeszcze chwilkę i zasnęliśmy przy
włączonym TV.
Oczami Louisa
Po zakończeniu seansu rozeszliśmy się do swoich pokoi,
cieszę się że moja siostra mi wybaczyła. Razem z moją kobietą poszliśmy do
mnie, zaczęliśmy rozmawiać i opowiadać różne historie o swoim życiu. Zza ściany
był słychać głośne śmiechy mojej siostry i jak Hazza ich ucisza, jeszcze chwile
pogadaliśmy, dałem Dakocie namiętnego całusa w usta i poszliśmy spać. Rano jak
obudziłem się byłem bardzo zmęczony nic dziwnego jak się ogląda filmy do prawie
3 w nocy. Moja rudzinka jeszcze spała więc wstałem po cichaczu, wziąłem czyste
ciuchy i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i załatwiłem wszystkie
sprawy łazienkowe. Wróciłem do pokoju Dakota już nie spała.
- Hej skarbie. – podszedłem
do łóżka i dałem jej buziaka na powitanie.
- Cześć miśku. – przyciągnęła
mnie do siebie tak że już na niej leżałem. Zacząłem namiętnie ją całować.
- To co dzisiaj
robimy ? – zapytała jak już się ode mnie oderwała.
- No nie wiem, ale
ktoś już na pewno coś wymyśli. To co idziemy na śniadanko. – zapytałem.
- Dobrze. – powiedziała
przeciągając się. Złapałem ją za rękę i poszliśmy na dół w kuchni siedzieli już
wszyscy poza Neną. Usialiśmy przy stole i zaczęliśmy jeść kanapki z serem.
- Mogę was o coś
prosić? – zapytał nas Zayn.
- Jasne… - powiedział
Niall, a my mu przytaknęliśmy.
- Pójdziecie dzisiaj
gdzieś wieczorem, bo chciałem urządzić Nenie romantyczną kolację bo ona nie
może wychodzić bo jest przeziębiona.. – spojrzał na nas.
- Jasne. – powiedziała
Emily.
- ooo jakie to
romantyczne. – dodała Dakota.
- No to co dzisiaj
robimy ? – zapytał Hazza.
- Może pójdziemy na
piknik do parku, zrobimy kanapki i wgl. – zaproponował Niall, on jak zwykle
o jedzeniu.
- No to mamy plany na
dziś. – powiedziałem. Po chwili przyszła do nas jeszcze zaspana Nathalie.
- Hej kocie. – odeszła
do mulata i dała mu buziaka na powitanie.
- Hej wszystkim. – dodała.
- No hej śpiochu,
następnym razem bądźcie ciszej oki. – powiedział Harry, a my zaczęliśmy się
śmiać.
- Na swoje
usprawiedliwienie nie śmiała bym się bez powodu.. – spojrzała znacząco na
Zayna.
- Oj już nie
przesadzaj. – powiedział Malik.
- Dobra nie ważne co
na śniadanko? – zapytała moja siostra.
- Kanapki z serem,
jeżeli Niall wszystkich nie pochłonął. – powiedziała Emily.
- Bardzo śmieszne. – powiedział blondasek.
Nathalie zjadłam śniadanie i poszliśmy do salonu oglądnąć coś w TV. Tak właśnie
spędziliśmy czas do popołudnia. Około 16 zaczęliśmy się szykować do naszego
pikniku, wszyscy się przebrali i zaczęliśmy szykować kanapki i inne rzeczy.
Zayn w tym czasie szykował jedzenie na kolacje z moją sister. Po godzinie 18
byliśmy gotowi do wyjścia więc poszliśmy do parku.
Oczami Nathalie
Zostałam sama z Malikiem na naszej romantycznej kolacji.
Chłopak się postarał, a to ja przecież miałam ją przyszykować. Na pięknie
przystrojonym stole stał już talerze ze spaghetti i czerwone wino. Zaczęliśmy
jeść był bardzo miło, Zayn cały czas mi się uważnie przyglądał.
- Coś nie tak? – zapytałam
zdezorientowana.
- Jesteś piękna. – powiedział,
a na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Podszedł do mnie i jego usta
dotknęły moich. Nasze języki złączyły się w jedność, a ręce wędrowały po
naszych ciałach. Mój chłopak całował mnie namiętnie po szyi po chwili
zauważyłam że nie mam już na sobie sukienki, ale nie przeszkadzało mi to.
- Skarbie czy na
pewno tego chcesz? – zapytał Malik.
- Tak, kocham cię i chcę
to zrobić tylko z tobą. – powiedziałem obdarowując go namiętnym pocałunki.
Nie wiem jakim cudem znaleźliśmy się u niego w sypialni, ale to nie ważne.
Położyliśmy się na łóżku, chłopak jednym ruchem zdjął mi stanik zostałam w
samych stringach. Ja nie byłam dłużna szybko zerwałam z niego koszule, a
następnie spodnie. Był w samych bokserkach, jakie on ma ciało :D. Nadal całowaliśmy
się bardzo namiętnie, byłam bardzo napalona mój partner też.
- Skarbie ! – prawie
wykrzyczałam.
- Coś nie tam. – zapytał
trochę przestraszony.
- Nie karz mi czekać…
- powiedziałam przygryzając dolną wargę.
- Dla mojego
napaleńca wszystko. – powiedział i pozbawił mnie ostatniej części mojego
ubrania. Podniósł się delikatnie i
zaczął powoli we mnie wchodzić, trochę bolało, ale po chwili było już całkiem
przyjemnie. Wplątałam ręce w jego włosy i namiętnie go całowałam, doszliśmy w
tym samym momencie. Właśnie tak wyobrażałam sobie mój pierwszy raz z ukochaną
osobą. Zmęczeni i szczęśliwi położyliśmy się obok siebie, oparłam głowę o tors chłopaka.
- Kocham cię. – spojrzałam
na Malika.
- Ja też cię kocham .
– dał mi buziaka w czółko, zasnęłam. Po jakiejś godzinie obudziłem się.
- Kochanie? – patrzył
na mnie swoimi czekoladowymi oczętami. Przeciągnęłam się, a on musnął wargami
mój brzuch.
- Jak się czujesz? – zapytał.
-Przy tobie zawsze
wspaniale. – odpowiedziałam dając mu buziaka.
- Może wspólna
kąpiel? – popatrzył mi prosto w oczy.
- Z moim skarbem
zawsze. – odpowiedziałam, a on wziął mnie na ręce i zmierzał do łazienki.
Zayn włączył ciepłą wodę i oboje weszliśmy pod prysznic. Tam nie obyło się bez
namiętności po kąpieli postanowiliśmy coś zjeść. Więc ubrałam na siebie koszule
mulata i jakieś majtki, chłopak bokserki i poszliśmy na dół, a tam…
- No proszę, proszę..
– powiedziała Emi. Wszyscy znajomi się na nas gapili.
- O co wam chodzi? – udawałam
że nie wiem o co im chodzi.
- My już dobrze wiemy
co tu się działo. – powiedział Liam ruszając brwiami w górę i w dół, przy okazji
pokazał moją sukienkę leżącą przy stole.
- Nawet
jeśli to nie wasza sprawa. – powiedział
Malik, a ja mu przytaknęłam. Poszliśmy do kuchni coś zjeść. Teraz to ja coś
przygotowałam, szybko zjedliśmy i poszliśmy na górę. Reszta też poszła do
siebie bo było już po północy. Zasnęłam wtulona w mulata......................................................
jak przeczytałaś/łeś to komentuj <3
Fajny rozdział ;))). Tylko bardzo długi, ale jak coś jest fajnego to nie przeszkadza nawet długość.
OdpowiedzUsuńTrochę przy czytaniu przeszkadza tło, które jest piękne, ale litery trochę słabo widać;).
No i fajnie że główna bohaterka jest z Zaynem! Ale jeszcze nie czytałam opowiadania gdzie główna bohaterka byłaby z Liamem albo Niallem. Najczęściej jest Zayn i Harry! ;)
Opowiadanie ciekawe, a Tatiana to superowa postać! Oby o niej więcej.
dzięki, a tło już zmieniłam mam nadzieję że lepsze, w dalszych części opowiadania będzie więcej o Tanie.
UsuńJaju, ale fajny rozdział. Masz kolejną czytelniczkę ;*
OdpowiedzUsuńDziękuje i cieszę się że ci się podoba już niedługo dodam 5 rozdział <3
UsuńPrzypadkiem trafiłam na twojego bloga i zaczęłam go czytać ;) Myślałam że będzie to jakieś nudnee opowiadanie na jakie często trafiałam ale zaskoczyły mnie Twoje rozdziały i to bardzoooo pozytywnie ;D Aż nie można doczekać się następnego rozdziału ;*
OdpowiedzUsuńdziękuje bardzo i zapewniam że w najbliższym czasie dodam rozdział 5 <3
UsuńFajne ;]] ja tak samo przypadkowo trafiłam na twojego blooga , ale kiedy dodasz 5 rozdział ?
UsuńPozdrawiam !
dziękuje ;) rozdział dodam już w najbliższym czasie, mam prawie cały napisany tylko utknęłam w pewnym momencie i mam chwilowy zanik weny, ale dam rade i obiecuje, że dodam już niedługo <3
UsuńSama prosiłaś o uwagi, więc : Musisz dwa razy sprawdzić co piszesz, bo trochę literek gubisz i zdania są czasami niepoprawne gramatycznie, ale po za tym ok :D
OdpowiedzUsuńwiem że są błędy, ale często pisze o 3,4 w nocy więc naprawdę przepraszam za literówki i inne błędy <33
Usuń