czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział 8


Cześć wam :) Moim zdanie rozdział dodaje dość szybko jak na mnie ;P Czekam na wasze opinie miłego czytania ;D



Oczami Dakoty
Dzisiaj na kolację postanowiliśmy zrobić tosty z serem. Oczywiście nie wyjdą nam takie pyszne jak robi Hazza, ale musimy się postarać. Po około 30 min kolacja była gotowa, a Emi i Hazzy nadal brak. To trochę dziwne że na tyle zniknęli, nagle usłyszeliśmy trzask drzwi więc natychmiast postanowiliśmy to sprawdzić. Szybkim krokiem poszliśmy do przedpokoju, gdzie zastaliśmy Harrego z limem pod okiem i Emi na jego rękach z rozciętą wargą.
- Boże co wam się stało.? – zapytałam roztrzęsionym głosem. Wszyscy zaczęli zasypywać ich pytaniami typu. Kto? Jak? Gdzie? itp.
- Cisza!!! – wydarła się Nena. – Dajcie im dojść do słowa. – dodała już spokojniej.
- Jak wracałem ze sklepu to zobaczyłem jak jakaś para się szarpie, po jej krzyku domyśliłam się że ona nie chce z nim iść więc chciałem jej pomóc. Byłem koło nich już na tyle blisko że rozpoznałem że to Emi i ten koleś z klubu pamiętacie? Zobaczyłem że chce ją pocałować, ale ona odwróciła głowę więc on uderzył Emily, a ona upadła. Podbiegłem i z całej sił walnąłem go w twarz, on nie był mi dłużny stąd te limo następnie kąpałem go w jaja. Podniosłem Emi, wziąłem na ręce i uciekliśmy do domu. – bardzo uważnie słuchaliśmy wypowiedzi Hazzy.
- Emily wszystko dobrze? – zapytał Liam. Ona nie odpowiedziała tylko jeszcze mocniej wtuliła się w Harrego.
- Ej spokojnie jesteś w domu już nic ci się nie stanie. – złapała ją z rękę Alex i przyjaźnie się uśmiechnęła. A Emi wyrwała się z jej uścisku i schowała twarz w klatkę piersiową loczka. Widocznie ta sytuacja mocno wpłynęła na jej psychikę.
- Harry idź położyć ją spać, jest bardzo roztrzęsiona. – zaproponował Zayn.
- Dobra. – zgodził się i poszli na górę.
- Zaniosę jej jakieś tabletki uspokajające, a i niech ktoś zrobi herbatę dla niej. – powiedział Lou. Szybko pobiegłam do kuchni i zrobiłam jakąś herbatę uspokajającą, dałam Lou, a on zaniósł wszystko do pokoju Harrego. Boże czemu jak już wszystko jest w miarę dobrze coś musi się spieprzyć. Wszyscy w ciszy zjedliśmy kolację, zaniosłam też dla Ems i loczka. Posprzątaliśmy i rozeszliśmy się do swoich sypialni. Wykonałam całą wieczorną toaletę i położyłam się koło mojego chłopaka.
- Dobranoc :* - dałam mu delikatnego całusa.
- Dobranoc, kocham cię :* - odpowiedział i odwzajemnił mój czyn.
- Też cię kocham. – wtuliłam się w jego nagi tors i zasnęłam.
Oczami Tatiany
Jest już 2 w nocy czyli mogę wracać do domu. Muszę znaleźć sobie jakąś nową pracę o normalnych porach. Ale jak tak się stanie to nie będę miała czasu dla znajomych i chłopaka, czyli jakoś muszę to przetrwać… Wyszłam z roboty i szybko pobiegłam na przystanek żeby nie spóźnić się na autobus w ostatniej chwili wskoczyłam do środka. Po około 30 min byłam pod domem, po cichu weszłam i udałam się do swojej sypialni gdzie zastałam słodko śpiącego Nialla. Cichutko wzięłam piżamę z łóżka i poszłam do łazienki szybko się wykąpałam, zmyłam makijaż i położyłam się koło blondaska. Mimo że zrobiłam to delikatnie, mój głodomor natychmiast się obudził.
- Skarbie śpij. – dałam mu buziaka.
- Już wróciłaś… która to godzina..? – zapytał zaspanym głosem.
- Prawie 3 śpij już kochanie. – odpowiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Dooobraanocc. – powiedział ziewając.
- Dobranoc. – musłam jeszcze jego usta i zaczęłam rozmyślać. Przecież za dwa dni lecimy na Malediwy, nie wiem jak ja to zrobię przecież nie dostane po raz kolejny urlopu. Chyba zrezygnuję z tej pracy dobrze że jutro dostaję wypłatę. Więc postanowione jutro rzucam robotę, mieszkam z Niallem i resztą to nie muszę się aż tak martwić o opłaty. Odłożyłam już sporą sumkę i jeszcze dostaje coś od rodziców prawie co miesiąc. Tak myśląc nawet nie wiem kiedy zasnęłam………… Boże nie mogę spać obudziłam się o siódmej, jejku tylko 4 godziny snu, poszłam do kuchni siedziała tam Emi.
- Cześć Em.. – odwróciła się trochę przestraszona. - .. co ci się stało w wargę.? – zapytałam siadając obok.
- Heej. – powiedziała nieśmiało. – to nic.
- Chcesz kawę, albo coś do jedzenia. – zapytałam widząc że nie najlepiej się czuję.
- Tak chętnie. – uśmiechnęła się delikatnie, podeszła do mnie i mocno przytuliła. Z jej oczu zaczęły płynąć łzy.
- Ej co jest mi możesz powiedzieć. – otarłam delikatnie jej twarz, zmieniłam plany zrobiłam nam po herbacie i poszliśmy do salonu. Siedziałyśmy w ciszy nie chciała jej pospieszać bo widziałam że to dla niej trudne. W końcu przerwała ciszę.
- Ten chłopak z klubo… on… mnie napadł. – te słowa ledwo przeszły przez jej gardło.
- Uciekłaś mu? – zapytał nie wiedząc co było dalej.
- Nie na moje szczęście to było niedaleko domu i akurat Harry tamtędy wracał… ale… ja.. boje się wyjść.. mam wrażenie że znów go spotkam i nie będę miała tyle szczęścia.. - po jej policzkach spłynęły kolejne słone łzy.
- Hej spójrz na mnie, pamiętaj zawsze możesz na nas liczyć, możesz się zwierzać i jak coś będzie cię gryzło przyjdź do mnie. – powiedziała patrząc jej prosto w oczy, Ems mocno się do mnie przytuliła i podziękowała. Wróciłyśmy do kuchni na zegarku widniała dopiero 7.48, zgłodniała już naprawdę mocno.
- Robie kanapki chcesz. – zapytałam Em.
- Poproszę, zrobiłabyś mi z pomidorem i ogórkiem? – zapytała.
- Spoko. – uśmiechnęła się, Przy okazji zrobiłam też kanapki dla reszty. Schowałam je do lodówki, wzięłam porcję dla siebie i Emi, usiadłyśmy do stołu i zjadłyśmy śniadanie już w lepszej atmosferze. Przeprosiła ją i poszłam z jedną porcją do swojej sypialni gdzie już nie spał Niall.
- Hejo kochanie mam dla ciebie śniadanko. – podałam mu talerz i obdarowałam namiętnym całusem na powitanie.
- O kochana jesteś wiesz.
- Wiem i mam dla ciebie wiadomość postanowiłam rzucić pracę. – spojrzałam na blondaska.
- Hmm to dobrze… :D – powiedział z bananem na twarzy. - … więcej czasu poświęcisz MIIIIII !!! – dodał dziwnie ruszając brwiami, ja tylko przewróciłam oczami i położyłam się obok.
- Oj kocie ty to masz pomysły. – powiedziałam i po chwili wstała, wzięłam czyste ciuchy i poszłam pod prysznic. W trakcie mycia ktoś wszedł do łazienki domyśliłam się że to Niall więc jakoś się tym nie przejęłam bo już nie raz widział mnie bez ciuchów ;P Owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam tworzyć coś na mojej głowie. Farbowany wpatrywał się we mnie.
- Wiesz że jesteś piękna. – podszedł do mnie od tyłu i zaczął całować mnie po szyi i obojczyku. Odwrócił mnie w swoją stronę i zaczęliśmy się namiętnie całować.
- Kochany jesteś. – powiedziałam jak już się od siebie oderwaliśmy.
- Wiem skarbie, a ty piękna i idealnie do siebie pasujemy :D – odpowiedział z bananem na twarzy.
- Dobra ty się wykąp i idziemy na dół, poczekam na cb w pokoju. – dałam mu buziaka w policzek i wyszłam. Znając Nialla nie przyszykował sobie nic do ubranie więc zrobię to za niego. Poszłam do jego sypialni bo tam ma swoje ciuchy. Szybko złożyłam zestaw i wróciłam do pokoju, właśnie blondasek wychodził z łazienki, podałam mu ubrania. Szybko się ubrał i poszliśmy do salonu, była już prawie 9. Zastaliśmy tam wszystkich.
- Jedliście już śniadanie? – zapytałam.
- Nie chce nam się robić.. – odpowiedziała Nena.
- Oj biedactwo i co może mam wam zrobić? – zapytałam.
- To by był świetny pomysł. – uśmiechnął się Zayn.
- Boże jak ja was znam wiedziała że tak będzie. – przewróciłam oczami.
- Czyli zrobisz? – zrobił słodką minkę Liam.
- Już dawno zrobiłam kanapki są w lodówce, ale sami musicie się po nie pofatygować jak chcecie jeść. – uświadomiłam ich, a oni jak z torpedy pobiegli do kuchni po drodze dziękując mi ja się tylko z nich śmiałam razem z Em i Niallem. Włączyliśmy sobie TV i szukaliśmy czegoś do oglądanie. Padło na Comedy Central ‘’Hoży doktorzy’’ lubię ten serial jest bardzo śmieszny. Po jakimś czasie dołączyła reszta i wspólnie oglądaliśmy.
- Dobra koniec tego dobrego trzeba się pakować jutro jedziemy kochani :) – powiedziałam jak odcinek się skończył.
-A tak wgl to o której samolot? – zapytała Alex.
- Jak dobrze pamiętam to o 10. – rozmyślał Lou.
- Co tak wcześnie nawet się nie wyśpię. – zaczął marudzić Niall.
- Ty się wyśpisz ja muszę jeszcze dzisiaj iść do roboty i siedzieć tam do 2.. – powiedziała smutna.
- Oj biedactwo musisz iść? – zapytała Dakota.
- Niestety. – odpowiedziałam i rozeszliśmy się do swoich pokoi żeby się spakować. Wzięłam swoją walizkę w kwiatki i zaczęłam przeglądać szef. Dobra tam jest gorąco więc spakowałam mnóstwo bluzeczek na krótki rękaw i na ramiączka, krótkie szorty, spódniczki i sukienki. Wepchałam jeszcze japonki, sandały, koturny, szpilki, trampki i kapcie ;P Dorzuciłam wszelkie potrzebne mi kosmetyki, suszarkę i po 35 min byłam spakowana. Poszłam do sypialni Nialla bo wiedział że jak mu nie pomogę to zajmie mu to resztę dnia ;D Oczywiście się nie myliłam mój chłopak siedział zakłopotany nad walizką.
- Nie męcz się tak pomogę ci. – powiedziałam siadając obok niego na podłodze.
- Spadłaś mi z niebios jesteś moim własnym aniołkiem. – powiedział patrząc w górę, złapałam jego twarz w dłonie i obdarowałam soczystym buziakiem.
- Wiem skarbie. – odpowiedziałam. Z moją pomocą pakowanie zajęło nam 20 min więc po skończeniu czynności poszliśmy zrobić coś na obiad.
- Może zamówimy pizze, bo nie chce mi się nic robić. – uświadomił mnie farbowany siadając na kanapie.
 - Hmm zgadzam się też mi się nie chce. – zgodziłam się z nim. Zadzwoniłam i zamówiłam aż 5, ale z nami to zniknie w 5 min ;P Jak skończyłam zamawiać z Niallem włączyliśmy sobie telewizor.
- Boże ale nudy nie ma nic ciekawego. – powiedziałam do Nialla.
- No masakra. – odparł. Przełączył na MTV, postanowiłam się z nim podroczyć, więc usiadłam na nim okrakiem on seksownie zagryzł dolną wargę. Zaczęłam go namiętnie całować, a Niall to odwzajemniał był bardzo gorąco :D I nagle wpadła cała ferajna do salonu, więc wróciliśmy do poprzedniej pozycji tej bardziej przyzwoitej ;P
- Kto robi obiad.? – zapytała Alex.
- Już zamówiliśmy pizze!!! – wydarł się uradowany Niall.
- Uuu to fajnie. – ucieszył się Lou.
- Pamiętajcie dzisiaj wcześniej idziemy spać bo znając was nie wstaniecie ;P – przypomniała Nathalie.
- Wiemy. – odpowiedział Li za nas. Rozległ się dzwonek do drzwi.
- Tana… - Niall zrobił do mnie słodkie oczka.
- Łoł co się z Toba dzieje nawet po pizze nie chce ci się iść. – wszyscy się zdziwili. Poszłam po jedzenie, zapłaciłam dostawcy i zawołałam wszystkich do stołu. Za półtorej godziny muszę jechać do pracy jak mi się nie chce :( Po skończeniu posiłku wróciliśmy na naszą wielką kanapę. Na MTV leciała właśnie nowa piosenka Justina Biebera – As Long As You Love Me przyznam że wpadła mi w ucho jest naprawdę świetna reszcie też się spodobała. Chłopcy mieli już zamiar coś nagrywać z Justinem, ale nie wiem czy to wyjdzie, ich menadżer podobno już z nim rozmawiał i prawdopodobnie ten pomysł przejdzie do czynu. Cieszę się bo lubię muzykę 1D i JB, a w klubie słyszę dużo na ten temat i ich fanką też ten pomysł się podoba. I tak minęła mi godzina więc zaczynam się zbierać do pracy, poproszę Nialla żeby mnie zawiózł.
- Kocie zawieziesz mnie do pracy? – wyszeptałam mu do uszka.
- Jasne teraz?
- Daj mi 10 min i jedziemy :) – pobiegłam do sypialni , poprawiła trochę makijaż i fryzurę. Wzięłam torebkę i byłam gotowa, pożegnałam się z wszystkimi i pojechaliśmy. Chwila i byliśmy na miejscu Niall obdarował mnie pożegnalnym buziakiem i nie chciał się ode mnie oderwać, jaki on uroczy. Boże mogę nie widzieć go parę godzin, a już za nim tęsknie. Od razu ubrałam roboczy fartuch i stanęłam za barem, dzisiaj naprawdę jest tłum jeszcze tak nie było. Ciekawe co jest tego powodem… nagle zobaczyłam jak z tłumu wyłania się JUSTIN BIEBER i idzie w moja stronę. O mój boże !! Niall dostał by zawało heh ;P
- Cześć piękna jestem...
- Justin, znam cię. – przerwałam mu.
- No tak, więc ty mnie znasz, ale ja ciebie nie.
 - Jestem Tatiana. – podałam mu na powitanie dłoń, a on pocałował ją jaki dżentelmen :D
- Co fanki nie dają ci spokoju? – zapytałam widząc jago minę.
- No, ale za to je kocham to dzięki nim jestem dzisiaj sławny. – posłał mi uroczy uśmiech.
- Wiesz widziałem cię już gdzieś. – zaczął dumać.
- Może w którejś gazecie, albo na jakimś pokazie.
- Taak wiedziałem że cię znam, może dasz się zaprosić na drinka jutro?
- Kusząca propozycja, ale jutro lecę na wakacje ze znajomymi i chłopakiem. – po ostatnim słowie widocznie posmutniał, trochę mnie to zdziwiło.
- Aha to miłych wakacji życzę.
- A tak z ciekawości co ty robisz w Londynie?
- Wiesz miałem trasę po UK, ale kończy mi się jak dobrze pamiętam jutro i mam do końca wakacji wolne nareszcie, a można wiedzieć gdzie lecisz na wakacje.
- Malediwy.
- ŁOŁ to fajnie masz, tez muszę gdzieś się wybrać. A tak wgl to poproszę jakiegoś drinka.
- Coś konkretnego?
- Zaufam ci.
- Cieszę się. – odpowiedziałam i poszłam zrobić mojego ulubionego drinka, nie jest skomplikowany, ale osobiście mi smakuje. Wzięłam ozdobną szklankę nalałam do połowy Cin Cina cytrynowego, następnie prawie do pełna rozcieńczyłam trunek tonikiem, wrzuciłam lód i kawałki cytryny, ozdobiłam parasolką i podałam Justinowi.
- I jak? – zapytałam jak wziął pierwszego łyka.
- Świetny naprawdę, ile płace.
- Dla ciebie gratis od firmy.
- Nie będziesz miała kłopotów?
- Nawet jeśli to i tak dzisiaj rzucam tą robotę więc za dużo mi nie zrobią. – powiedziała robiąc drinki dla innych klientów.
- Aha to dziękuje, a dlaczego rezygnujesz.
- Chcę więcej czasu spędzać z chłopakiem i ze znajomymi, ale i tak miałam pracować do końca wakacji więc dużo nie stracę.
- Twój chłopak ma szczęście mając taka dziewczynę. – zarumieniłam się.
- Przekaże mu. – odpowiedziałam trochę zawstydzona no bo nie codziennie dostaje się takie komplementy o gwiazd.
- Wracam się bawić, mam nadzieję że do zobaczenia. – posłał mi słodki uśmiech.
- Cześć. – pomachałam na pożegnanie i wróciłam do robienia drinków. Było dużo klientów zgarnęłam sporo napiwków, kątem oka widziałam Biebera jak na mnie zerka co jakiś czas. Parę osób pytało mnie czy to ja chodzę z Niallem, chciały ze mną zdjęcia i autografy, dla mnie to trochę dziwne bo to nie ja jestem ich idolką tylko 1D, ale spoko. Tak minęła mi zmiana na koniec poszłam do szefa po wypłatę i powiedziałam że odchodzę z pracy. Zrobił mi małą awanturę, ale jakoś mnie to nie ruszyło. Przebrałam się zabrałam torebkę i poszłam na autobus niestety nie zdążyłam, kolejny mam za 40 min, a Nialla nie chcę budzić bo pewnie jest zmęczony. Siedziałam sama na przystanku, co kilka metrów świeciły lampy co w miarę oświetlało ulice, nagle podjechało sportowe auto. Trochę się przestraszyłam więc natychmiast chwyciłam za komórkę ku mojemu zdziwieniu wysiadł Justin.
- Może cie podwieźć.
- Chyba nie powinieneś prowadzić bo piłeś.
- Jednego drinka i to dawno jakoś musiałem do cb zagadać. Więc co wsiadasz czy czekasz na autobus?
- Wsiadam. – odpowiedziałam, a chłopak otworzył mi drzwi i wrócił na swoje miejsce.
- Pokieruje cię. – dodałam, jak już odpalił auto.
- Okej.
- Na tym skrzyżowaniu w prawo, potem druga przecznica w lewo, 3 dom. – droga wydaję się krótka, ale uwierzcie mi nie jest.
- No to jesteśmy na miejscu.
- Dziękuję ci bardzo.
- Nie ma za co.
- Do zobaczenie.
- Mam nadzieję. – powiedział i odjechał z piskiem opon. Jak opowiem to jutro reszcie to mi nie uwierzą. Ale się podjarałam, weszłam po cichaczu do chałupy, wzięłam szybki prysznic i zajęłam miejsce koło mojego skarba, natychmiast zasnęłam…… Obudził mnie budzik nazywający się Nathalie ;P, wparowała do nas że jest 8 i musimy wstawać bo znając nasze ruchy to się spóźnimy. Jak kazała tak zrobiliśmy, ubrałam się w czyste ciuchy, zrobiłam lekki makijaż i uczesałam się w niechlujnego koczka. Razem z blondaskiem zeszliśmy na śniadanie, zjedliśmy płatki.
-Nie zgadniecie kogo wczoraj spotkałam. – zaczęłam tajemniczo.
- Lady Gage? – Lou.
 - Miley Cyrus? – Harry.
- Taylora Lautnera ? – Alex.
- Nie, nie i nie Justina Biebera. – na te słowa Niall aż zakrztusił się piciem.
- Skarbie spokojnie. – zachichotałam.
- Co on tu robił i jak to go poznałaś? – zapytał Niall.
- Miał trasę po UK, a poznałam go bo chciał drinka i zaczęliśmy gadać, później przez mojego szefa spóźniłam się na autobus, a akurat on przejeżdżał i zaoferował że mnie odwiezie więc się zgodziła. – opowiedziałam w skrócie.
- Jaja se robisz. – zapytała Dakota, wszyscy mieli rozdziawione buzie ze zdziwienia.
- Mówię serio, wiedziałam że mi nie uwierzycie, ale to prawda. – powiedziałam i posprzątałam po śniadaniu.
- Szczęściara też chcę go poznać. – powiedział Niall.
- A miałam ci coś od niego przekazać powiedział cytuje ‘’ Twój chłopak ma szczęście mając taka dziewczynę.’’
- Wiem. – odpowiedział i obdarował mnie namiętnym całusem.
- Dobra zakochańce zbieramy się bo nie zdążymy. – przerwał nam Liam.
- Oki. – złapałam Nialla za rękę i poszliśmy do sypialni. Wzięliśmy walizki i pokierowaliśmy sie do naszego busa. Na lotnisku byliśmy po 30 min, załatwiliśmy wszystko i w ostatniej chwili wsiedliśmy do samolotu. Zajęliśmy miejsca na tyle i zapieliśmy pasy jak kazał pilot, były lekkie turbulencję i po chwili pozwolono odpiąć nam pasy. Nareszcie porządnie wypoczniemy :)


Taki tam Justin Bieber :)
lubicie go, bo ja osobiście nic do niego nie mam, ale ciekawi mnie wasza opinia



I jak podobało się ;D

Czytasz = Komentujesz !! :)

18 komentarzy:

  1. Świetne !!! <3 Czekam na nn <3

    Zapraszam do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, już u cb byłam i skomentowała <33 jak zawsze wspaniale ;*

      Usuń
    2. Dzięki ;* A co do Bibera to lubię jego niektóre piosenki. Moja przyjaciółka to jego fanka więc czasami muszę słuchać o nim 24h...A ona o 1D ;) Takie dopełnienie :**

      Usuń
  2. Awww Harry zaopiekował się Emily! Jak uroczo! Świetny rozdział :D

    A co do Biebera, nic do niego nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy :)
    Czekam na następny ;*
    Według mnie Justin jest ok i nawet piosenki ma niektóre fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że Niall i Tana nie dokończyli tego co zaczęli! Musieli im przerwać chłopaki! ;(. No Justin Bieber ... No, no jeszcze nie czytałam żadnego opowiadania o One direction gdzie by się pojawił ... Myślę że w każdym opowiadaniu musi się pojawić jakaś sławna osobowość ;). Oczywiście prócz chłopaków. Ten rozdział nie był za szybko, wręcz przeciwnie dość długo na niego czekałam;D.
    Jak zawsze był śliczny, nie zawiodłaś mnie, co to to nie ;))). Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz się że ci się podoba, ale powiem ci że jak na mnie to szybko oddałem ;P kolejny postara się jak najszybciej ;*

      Usuń
  5. Świetny rozdział, bardzo mi się podoba!
    Justin, mmm... ;D
    Czekam na NN i zapraszam też do siebie :

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję <3 i w wolnej chwili postaram się odwiedzić twojego bloga ;)

      Usuń
  6. Fajny, rozdział! Szkoda, że taki krótki :<<
    A co do bibera, to całkiem spoko. Przystojny :D
    Zapraszam do nas na siódemkę! ->http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki <3 i sorki że krótki, ale nie miałam weny :(

      Usuń
  7. suuper jak zawsze

    zapraszam do sb:
    http://1dopowiadania123456.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawalisty jest! zresztą, jak zawsze... też chcę tak pisać... :C <3

    http://wersonowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń